Pulsuz

Moja piękna sąsiadka

Mesaj mə
Oxunmuşu qeyd etmək
Şrift:Daha az АаDaha çox Аа

– To możesz mieć natychmiast! – odpowiedziałem.

– Owszem, ale widzisz – mówił Nabin dalej – parę miesięcy może upłynąć, zanim uda mi się ojca tak udobruchać, że znowu zacznie mi wypłacać mą miesięczną pensję. Z czegóż będziemy żyli przez ten czas?

Niezwłocznie wypełniłem czek na potrzebną sumę, po czym zapytałem:

– Ale teraz powiedz mi, kto ona? Nie potrzebujesz się we mnie obawiać rywala, przysięgam ci, nigdy nie będę pisał do niej wierszy, a nawet gdybym to uczynił, nie poślę ich jej bratu, lecz tobie.

– Nie gadaj głupstw! – rzekł Nabin. – Jeśli ci jej nazwiska nie wymieniłem, to nie dlatego, żebym się bał w tobie rywala! Rzecz w tym: ona bała się tego kroku i prosiła mnie, abym nic o tym przyjaciołom nie wspominał. Teraz jednak, kiedy wszystko tak szczęśliwie się skończyło, to nie ma znaczenia. Ona mieszka tu obok, pod numerem dziewiętnastym.

Gdyby serce me było żelaznym kotłem, pękłoby z pewnością.

– Zatem ona wcale nie jest przeciwna powtórnym związkom małżeńskim? – zapytałem spokojnie.

– Teraz już nie! – odpowiedział Nabin, uśmiechając się.

– A więc to tylko wiersze wywołały tę czarodziejską zmianę?

– No, moje wiersze nie są przecie wcale takie złe, nieprawdaż?

Kląłem w głębi duszy.

Kogo kląłem? Jego? Siebie? Los?

Ale kląłem – co wlazło.